CIM i wolontariusze pomogli obradującym

19-12-2008 00:27   Janusz Ludwiczak

Zobacz komentarze (0) * Skomentuj

500 wolontariuszy i siedem punktów Centrum Informacji Miejskiej pomogło gościom Konferencji Klimatycznej. Oprócz gorliwej pracy nie obyło się bez nietypowych i humorystycznych sytuacji. Goście COP14 pytali m.in. gdzie z targów zamówią taksówkę do Sheratona.

W okresie Konferencji uruchomionych został siedem punktów Centrum Informacji Miejskiej, których większość była czynna całą dobę. Goście szczytu klimatycznego na lotnisku Ławica, Dworcu Głównym i Dworcu Zachodnim, na Starym Rynku (w Centrum Informacji Turystycznej) oraz w holu północnym i wschodnim, a także pawilonie 15 MTP dowiedzieć się w różnych językach praktycznie wszystkiego o Poznaniu.

Centra Informacji Miejskiej działały praktycznie całą dobę z wyjątkiem punktów na MTP, które czynne były od 9 do 19. Pracowników i wolontariuszy w CIM spotykały sytuacje dość nietypowe.
Była sytuacja, że przyjeżdżał gość z Genewy, który zapomniał nazwę hotelu. CIM dzwonił do Genewy, aby ustalić nazwę hotelu i pomóc - powiedziała Agata Wieszczyńska z CIM w holu północnym MTP od strony ulicy Bukowskiej.

Goście COP14 nie mieli problemu z uzyskaniem przydatnych informacji o mieście, noclegach czy ofercie kulturalnej. Większość pracujących w CIMach znała język angielski.
Znam angielski, niemiecki i podstawy francuskiego. Koledzy w holu wschodnim doskonale znają angielski. Przy rozmowie kwalifikacyjnej wszyscy byliśmy dokładnie sprawdzani ze znajomości języka. Zainteresowani mogli otrzymać informacje o atrakcjach turystycznych, plan miasta, informacje o Polsce i o tym co dzieje się w Poznaniu, a także jak poruszać się po mieście. - mówi Agata Wieszyczyńska z CIM.

Aż pięciuset wolontariuszy, głównie z UAM i Akademii Ekonomicznej, a także z WSNHiD oraz WSUS oraz szkół licealnych pomagała w obsłudze Konferencji Klimatycznej, głównie udzielając informacji. Najważniejszymi zadaniami wolontariuszy była obsługa stoisk informacyjnych, obsługa gości podczas trwania obrad czy pomoc w poruszaniu się po mieście.

Pracujący na COP14 wolontariusze spotykali się z dość nietypowymi, lecz śmiesznymi sytuacjami.
Goście pytali na przykład gdzie wezwać taksówkę do Sheratona, czy jakim autobusem dojechać do Merkurego - powiedziały wolontariuszki spotkanie w holu wschodnim MTP od strony ulicy Głogowskiej.

To nie jedyne tego typu sytuacje. Pod obcokrajowców podszywali się Polacy, jednak wolontariusze bez problemu rozmawiali z zainteresowanymi w języku polskim. Z kolei na dworcu Pakistańczyk postanowił nauczyć się języka polskiego czytając tablicę odjazdu i przyjazdu pociągów. Grupa anglików miała problem z trafieniem do toalety, bo nie rozumiała znaczków w postaci kółek i trójkątów. Zaś obywatelka Ugandy poprosiła pracowników CIM o przepis i foremki do pierników. Problem udało się rozwiązać po telefonie do rodziny wolontariusza, która znała tajniki świątecznej kuchni. Byli także fani Arnolda Schwarzeneggera, którzy dzień w dzień pytali o przyjazd swojego idola chcąc zdobyć autograf. Niestety trochę się zawiedli, bo "Terminator" i gubernator stanu Kalifornia do Poznania nie przyjechał.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Wolontariusze odpoczywali w handlówce