Tylko od początku roku bezmyślni kierowcy aż 12 razy wstrzymali ruch pojazdów komunikacji miejskiej na ponad 3,5 godziny (dokładnie 220 minut). Opóźnienia notowały nie tylko tramwaje i autobusy, ale i pasażerowie, którzy nie mogli dojechać do celu na czas i marzli na przystankach.

Prawdziwą rekordzistą okazała się w minionych tygodniach mieszkanka Skórzewa, która zaparkowała swoje auto na ul. Św. Marcin, zbyt blisko torowiska. Ponadto w tym miejscu obowiązywał zakaz zatrzymywania się i postoju. W sumie ruch tramwajowy na całej ulicy Św.Marcin wstrzymany był przez prawie godzinę (dokładnie 55 minut). Bezmyślna kierująca zablokowała tym samym w sumie 15 tramwajów.

Jak się okazuje problem dotyczy nie tylko ulicy Św. Marcin. Sytuacja powtarza się niejednokrotnie na Górnej Wildzie, Placu Wolności, Dąbrowskiego czy Mielżyńskiego.

Na Głogowskiej kierowcy też blokują przejazd tramwajom

Samochody blokują przejazd tramwajom także na Łazarzu. Wielokrotnie kierowcy pomimo zakazu skrętu w lewo łamią przepisy drogowe i wjeżdżają na torowisko tramwajowe, blokując tym samym przejazd tramwajom, które mają zielone światło. Problem dotyczy kilku skrzyżowań ulicy Głogowskiej: z ul. Niegolewskich, ul. Strusia i ul. Klaudyny Potockiej.

Podobnie jest na skrzyżowaniu ulicy Głogowskiej z Śniadeckich, gdzie niejednokrotnie dochodziło do stłuczki samochodu osobowego z tramwajem jadącym w kierunku centrum.

Niekomfortową sytuację mogłoby poprawić wymalowanie ciągłej linii na ulicy Głogowskiej od Mostu Dworcowego do skrzyżowania z ulicą Hetmańską. Takie rozwiązanie zastosowano na ulicy Roosevelta, gdzie po wymalowaniu ciągłej linii kierowcy przestali wjeżdżać na torowisko tramwajowe.

We Wrocławiu mają ten sam problem

Jak się okazuje problem zablokowanych torowisk dotyczy nie tylko Poznania.
"W styczniu komunikacja miejska prawie 30 razy stała z powodu aut parkujących na torowiskach lub pętlach autobusowych. Przez nierozważnych kierowców tysiące pasażerów musiało iść na piechotę lub marznąć na przystankach, czekając na tramwaj lub autobus, które nie przyjadą. Przerwy w kursowaniu komunikacji miejskiej trwały w sumie ponad 29 godzin. Jedną z przyczyn był długi czas oczekiwania na lawetę. Do momentu jej przyjazdu często mijała nawet godzina. Rekord padł na pętli autobusu nr 114 przy Galerii Dominikańskiej, skąd auto zostało usunięte dopiero po dziewięciu godzinach". - informuje "Gazeta Wyborcza Wrocław".

MPK nie chce się biernie przyglądać. Niewłaściwie parkujący kierowcy otrzymają miarki

MPK z akcją "1 metr" chce zachęcić kierowców do przestrzegania przepisów drogowych i nie blokowania przejazdu tramwajom i autobusom.

"Aby pojazd komunikacji miejskiej mógł bez problemów przejechać obok Twojego auta potrzebny jest tylko 1 metr. Zachowaj tę zasadę, przy kolejnym parkowaniu!" - zachęca MPK.

W ramach przeprowadzone przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne akcji w najbliższy czwartek, w godz. od 13:00 do 17:00 będzie po Poznaniu kursował specjalny tramwaj oblepiony plakatami informacyjnymi. Z pokładu bimby kierowcom rozdawane będą ulotki. Plakaty informacyjne pojawią się także w wiatach przystankowych, po ich zewnętrznej stronie, tak aby apel mogli odczytać właściciele samochodów. Dla niewłaściwie parkujących kierowców pracownicy Nadzoru Ruchu MPK rozdawać będą breloczki z metrową miarką, które umożliwią odmierzenie jednego metra od torowiska tramwajowego do krawędzi zaparkowanego auta.

Fot: MPK Poznań Sp. z o.o.

ZOBACZ TAKŻE: Kierowcy na Głogowskiej, nie skręcimy już w lewo!!

ZOBACZ TAKŻE: "Terenówka" zderzyła się z "piątką"

ZOBACZ TAKŻE: Stłuczka na Głogowskiej

ZOBACZ TAKŻE: Samochód zderzył się z "piątką". Na Głogowskiej nie skręcisz już w lewo

ZOBACZ TAKŻE: Auto tryknęło się z bimbą

ZOBACZ TAKŻE: Stłuczka i utrudnienia