Już po raz czwarty Otwarta Strefa Kultury organizuje "Sąsiedzki Sylwester na Skwerze". Podobnie jak w latach ubiegłych będzie grill, płonącą kanapa i muzyka.

– Tym razem zagra DJ Decks, producent muzyczny, grał razem z Peją w Slums Attack. O północy zapłonie krzesło, może nie doszczętnie, ale będzie częścią płonącej scenografii. Będzie również tradycyjny grill – zapowiada Agnieszka Szablikowska-Trusewicz z Otwartej Strefy Kultury.

"Sąsiedzki Sylwester na Skwerze" ma rozpocząć się 31 grudnia 2018 r. o godz. 23. Zabawę ma urozmaić DJ Decks, czyli Dariusz Działek, który swoją karierę zaczynał razem z Peją w zespole Slums Attack. Wraz z zespołem nagrał siedem albumów studyjnych, a także uzyskał nagrodę polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyka. Jako producent muzyczny współpracował ponadto m.in. z takimi wykonawcami jak: WWO, Pięć Dwa Dębiec, Fenomen, Medi Top Glon, Onar oraz Kaczor. Gościł także na płytach takich wykonawców jak WSRH, Green Team, a także duetu Słoń i Mikser.

W 2001 roku zajął czwarte miejsce na mistrzostwach Europy DJ-ów Vestax Extravaganza, a w 2012 roku został sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu 20 najlepszych polskich producentów hip-hopowych według czasopisma Machina. Jest również zawodnikiem występującej w ekstraklasie rugby drużyny KS Posnania. Gra na pozycji skrzydłowego.

Organizatorem "Sylwestra sąsiedzkiego na Skwerze" jest Fundacja Otwarta Strefy Kultury "Włącz Łazarz", która sprawiła, że "niechlubna tradycja" najprawdopodobniej przeszła do historii.

Do tej pory "huczny" sylwester na Małeckiego powtarzał się co roku. W 2010 roku grupa młodzieży postanowiła urozmaicić sobie powitanie nowego roku podpalając meble na środku ulicy Małeckiego, w pobliżu Granicznej i Łukaszewicza i urządzając w ten sposób ognisko. Na miejscu pojawiły się dwie jednostki straży pożarnej, jednak chuligani próbowali pobić strażaków i nie dopuścić do ugaszenia pożaru. Potrzebna była interwencja policji. Funkcjonariusze pojawili się z tarczami i pałkami. Zarówno w stronę strażaków, jak i policjantów poleciały m.in. butelki.

W 2012 roku policja zatrzymała trzy osoby. Jeden z mężczyzn rzucił w stronę policjantów petardą. Dwie pozostałe osoby zostały zatrzymane za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie nietykalności cielesnej.

Niespokojnie było również na powitanie 2014 roku. Na ulicy Małeckiego i na Rynku Łazarskim pojawiło się ponad 10 radiowozów i policjanci uzbrojeni w tarcze i broń gładkolufową. W stronę funkcjonariuszy poleciały petardy i butelki. Zatrzymano dwie osoby.

Podobnie było również w 2015 roku. Czterech młodych mężczyzn odpowiedziało za napaść na funkcjonariuszy policji. W stronę mundurowych znów poleciały petardy oraz butelki po szampanie i piwie. Obyło się bez palenia mebli, jednak ktoś podpalił pojemnik śmieciowy na skrzyżowaniu ulic Małeckiego i Kanałowej. Pożar został szybko opanowany. Do innego, znacznie groźniejszego pożaru doszło w Nowy Rok tuż przed godz. 1 w kamienicy przy ul. Łukaszewicza 10 (narożnik Calliera).

Nieco inaczej miało być na Małeckiego podczas powitania 2016 roku. Koordynatorzy Otwartej Strefy Kultury przy współpracy Rady Osiedla Św. Łazarz zorganizowali po raz pierwszy sylwester sąsiedzki, podczas którego na mieszkańców czekał grill, a o północy "płonąca kanapa". Jednak niechlubnej tradycji stało się zadość. Grupa wandali podpaliła śmietniki. Policja zatrzymała osiem osób, z czego dwie odpowiedzą za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, sześć pozostałych zostało aresztowanych za wzniecenie pożaru.

Za to po raz pierwszy spokojnie na Małeckiego było rok temu. Na skwerze przy zbiegu ulic Małeckiego, Łukaszewicza i Granicznej odbył się "Sąsiedzki Sylwester na Skwerze". Mieszkańcy przywitali 2017 rok tanecznie przy muzyce hip-hopowej i klubowej. Chętni mogli ogrzać się przy koksownikach i ciepłej kiełbasie prosto z grilla. Nie zabrakło również fajerwerków, rac. Sylwester na Małeckiego po raz pierwszy od dłuższego czasu przebiegł bez większych incydentów. Zatrzymana została jedynie jedna osoba, która rzuciła w radiowóz petardę.

Podobno "tradycja" ogniska związana jest z pracownikiem drukarni, który pod koniec roku palił stare kalendarze. Z czasem mieszkańcy zaczęli dorzucać stare tapczany, meble, a nawet drzwi i opony. Ogień sięgał nawet drugiego piętra.

Fot: Janusz Ludwiczak/archiwum lazarz.pl

ZOBACZ TAKŻE: Na skwerze Eki z Małeki stanęło ogromne krzesło, które będzie miejscem dialogu, docelowo spłonie

ZOBACZ TAKŻE: Na Małeckiego spłonął fotel - sylwester sąsiedzki był spokojny {► WIDEO}

ZOBACZ TAKŻE: Radni mieli przekazać swoje diety na zakup kiełbasek na sylwestra przy Małeckiego?