– Sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania i wszystkie podstawy, które zostały uwzględnione przez sąd pierwszej instancji zostały również uwzględnione przez sąd odwoławczy – powiedziała prokurator Katarzyna Ryżyńska-Banasiak prowadząca postępowanie w tej sprawie.

Przypomnijmy. 18 października ok. godz. 10 grupa dzieci z Przedszkola nr 48 szła do urzędu pocztowego by wysłać swój pierwszy w życiu list z okazji Dnia Łącznościowca, Listonosza i Poczty Polskiej. Gdy maluchy znajdowały się w pobliżu skrzyżowania ulic Karwowskiego i Łukaszewicza na jedno z dzieci rzucił się starszy mężczyzna. 71-letni Zbysław C. ranił nożem 5-letniego Maurycego. Dziecko zmarło w szpitalu.

Mężczyzna przebywa w areszcie. Zażalenie na zastosowanie tymczasowego aresztu skierował obrońca mężczyzny. Nie było go na piątkowym posiedzeniu sądu.

– Obrońca jest osobą, która jest zobowiązana do tego, żeby w przypadku każdej osoby, w jego imieniu, jeżeli został też ustanowiony jego obrońcą z urzędu, realizować jego prawa do obrony. Wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że osoba, do czasu kiedy nie zostanie prawomocnie skazana, jest osobą niewinną, a nawet jeżeli zostanie skazana to i tak jej prawa również muszą być respektowane. Tutaj mamy niewątpliwie do czynienia z tragedią z jednej i z drugiej strony i prawa również pana podejrzanego, który jest osobą chorą, muszą być też respektowane – powiedziała prok. Katarzyna Ryżyńska-Banasiak.

Jak dodała prokuratur biegli nie sporządzili jeszcze opinii stanu poczytalności Zbysława C. Mężczyzna jest badany przez biegłych lekarzy psychiatrów.

Fot: Tomasz Zielonka, Janusz Ludwiczak / archiwum Lazarz.pl

ZOBACZ TAKŻE: Prezydent podziękował mężczyźnie, który złapał zabójcę 5-letniego Maurycego

ZOBACZ TAKŻE: Maurycy został pochowany na Miłostowie

ZOBACZ TAKŻE: 71-letni Zbysław C. nie przyznaje się do zabójstwa 5-latka: " Nie pamięta, co się stało"