Koszyki z hipermarketu w ubiegłą sobotę stały sobie na obydwu peronach pestki pod ulicą Kurpińskiego, zarówno w kierunku pętli na os.Sobieskiego jak i w kierunku Centrum. Kolejny, już trzeci koszyk z hipermarketu Tesco stał sobie przy ulicy Szeligowskiego i Postawskiej, przy wjeździe do nowej części Osiedla Stefana Batorego.

Tymczasem w ostatnią sobotę na stacji PST Szymanowskiego w kierunku pętli na os.Sobieskiego pojawiły się aż trzy kosze.
A może to nie głupi pomysł, aby pasażerowie wysiadając z tramwaju już z przystanku odbierali kosz na zakupy. W tym przypadku proponujemy, aby hipermarket Tesco porozumiał się z MPK.

To nie pierwszy przypadek porzuconych wózków z hipermarketu. Na początku września pisaliśmy o porzuconym koszu, który leżał przy trasie szybkiego tramwaju - pomiędzy stacjami Szymanowskiego, a Kurpińskiego. Kosz został już uprzątnięty. Jakiś czas temu robiący zakupy w jednym z hipermarketów w Starym Browarze zapomniał odłożyć z powrotem kosz na swoje miejsce. W tym przypadku dzielnie spisał się personel Starego Browaru. Następnego dnia przed centrum handlowym nie znajdował się już porzucony kosz na zakupy.

Czy może zatem kierownictwo hipermarketu Tesco na Opieńskiego nie powinno powrócić do udostępniania wózków po wrzuceniu monetu lub żetonu, bo jak widać niektórzy Polacy nie potrafią kulturalnie się zachować.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Z koszykiem do tramwaju i taksówki