Wydarzenia, Polityka, Kultura

Poznańscy radni zasiedli w baraku

23-02-2013 21:24   Janusz Ludwiczak

Zobacz komentarze (0) * Skomentuj

Radni z Komisji Kultury i Nauki spotkali się w baraku nr 1 przy ul. Grunwaldzkiej 55 by omówić losy projektu "Scena Robocza".

Członkowie Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Poznania tym razem opuścili mury Urzędu Miasta Poznania przy pl. Kolegiackim i spotkali się w czwartek w... baraku nr 1, przy ul. Grunwaldzkiej 55, gdzie mieści się Teatr Strefa Cisza i Scena Robocza.

Urzędujemy tutaj już dziesięć lat na zaledwie 400 metrach kwadratowych, niestety dysponujemy tylko taką przestrzenią. Mimo problemów infrastrukturalnych dajemy sobie radę. Zebraliśmy własne środki na remont tego obiektu. W sumie włożyliśmy w to 180 tys. zł, by doprowadzić obiekt do funkcjonowania - mówił miejskim radnym z Komisji Kultury i Nauki Adam Ziajski, gospodarz Sceny Roboczej i dyrektor Teatru Strefa Ciszy.

Początkowo Scena Robocza miała działać w magazynach przy ul. Roboczej 4. W obiektach tych miało działać także przeniesione spod Kaponiery Muzeum Motoryzacji. Jednak przez pięć lat nie udało się tego pomysłu zrealizować, a obiekty wciąż stoją puste.

W 2008 roku postanowiliśmy uruchomić instytucję, która pełniłaby funkcję Centrum Rezydencji Teatralnej. Na Wildzie byłaby stosowna przestrzeń również do zorganizowania kina studyjnego, jednak działamy tutaj. Od początku działania Sceny Roboczej udało nam się zrealizować 3 projekty, 11 pokazów i zaprosić 6 zespołów - 39 artystów. W tym roku chcielibyśmy zrealizować 40 prezentacji. Chcemy uruchomić też okresową Scenę Roboczą - wyjaśniał Adam Ziajski ze Sceny Roboczej.

A jaka jest frekwencja. Wiadomo, by teatr mógł funkcjonować musi mieć widzów - pytał radny Szymon Szynkowski vel Sęk, który jest częstym gościem Sceny Roboczej.

Obliczyliśmy, że średnio w spektaklach bierze udział 55 osób. Taka ilość widzów umożliwia dopływ tlenu przez dwie godziny - żartował Adam Ziajski.

Jaka jest świadomość mieszkańców o tym teatrze? - dopytywała radna Katarzyna Kretkowska.

Jeżeli na spektaklach mamy średnio 55 widzów to już jest sukces. Mamy co miesiąc tysiąc nowych odsłon na naszej stronie. Jesteśmy w starej dzielnicy, gdzie mieszkają często ludzie starsi - wyjaśniał Adam Ziajski.

Ostatnio zrobiłem mały test. Kupiłem bilet do Sceny Roboczej w Centrum Informacji Miejskiej i o dziwo pani nie musiała długo szukać biletów. Podejrzewam, że ludzie chętnie kupują bilety na spektakle - wskazywał Szymon Szynkowski vel Sęk.

Scena Robocza jest dla nas i dla mieszkańców. Chcemy funkcjonować teraz i tutaj, bo do tego się zobowiązaliśmy. Tu jest przestrzeń kameralna. Nie myślę o przeprowadzce, bo szczerze nie mam szans na inną lokalizację. Mamy już plany na ten rok i chcemy się z nich wywiązać - dodał Adam Ziajski.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: "Miasto bez krocza, a Scena Robocza" - otwarto Centrum Rezydencji Teatralnej

ZOBACZ TAKŻE: W Scenie Roboczej odbyła się premiera "Pism Teatralnych" i świętowano 67. urodziny Lecha Raczaka

ZOBACZ TAKŻE: "Strefa Ciszy" została odmalowana

ZOBACZ TAKŻE: Grunwald opisany w kronice