"Szanowni podróżni! W związku z ogłoszonym strajkiem przez związki zawodowe w godzinach od 7 do 9 wystąpią zakłócenia w ruchu pociągów. Przywrócenie ruchu zgodnie z rozkładem jazdy może potrwać kilka godzin. Za powstałe utrudnienia przepraszamy" - taki komunikat rozlegał się w piątkowy poranek przez megafony na Dworcu Głównym.

Punktualnie o godz. 7:00 kolejowi związkowcy rozpoczęli dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Pasażerom były rozdawane ulotki informacyjne:

"Zanim nas przeklniesz, przeczytaj proszę tę ulotkę
Szanowni Podróżni,
Przepraszamy za wszelkie niedogodności związane z dzisiejszą akcją protestacyjną. Jest nam niezmiernie przykro, że staliście się Państwo swego rodzaju kartą przetargową w toczonym sporze, sporze sprowokowanym przez rząd i pracodawców w celu odwrócenia uwagi od niekompetentnego zarządzania koleją.
Przykładami takiego stanu rzeczy są m.in.:
- niedawny paraliż nowoutworzonej spółki Koleje Śląskie i pozostawienie dosłownie na lodzie i mrozie tysięcy podróżnych, którzy przez kilka tygodni mieli poważne problemy komunikacyjne,
- postawienie na skraju upadku spółki Przewozy Regionalne, realizującej usługi o charakterze prospołecznym,
- plany redukcji sieci kolejowej i zamknięcia kilku tysięcy kilometrów linii kolejowych,
- nieumiejętność wykorzystania funduszy unijnych na modernizację linii kolejowych,
- powolne postępy prac modernizacyjnych, uniemożliwiające skrócenie czasu przejazdów pociągów,
- częste zmiany rozkładów jazdy, wywołujące dezorientację Podróżnych,
- zagrożenie bezpieczeństwa i groźne wypadki kolejowe,
- plany wyprzedaży spółek kolejowych.

Rząd i zarząd PKP zamiast rozwiązywać istotne problemy na kolei koncentruje się niestety na działaniach pacyfikacyjnych wobec pracowników. Prosimy zwrócić uwagę, że we wszystkich cywilizowanych krajach spory pracowników z pracodawcami często przybierają formę strajku (ostatnie strajki personelu naziemnego linii lotniczych, kontrolerów ruchu powietrznego itp.). Tym, co wyróżnia tamte kraje od nas, jest fakt, że tam minister odpowiedzialny za daną branżę nie nazywa pracowników terrorystami, tylko z nimi negocjuje.
My, Polscy Kolejarze, chcemy pracować w dobrze zarządzanych firmach. Mamy dość nieudolności decydentów, za których musimy się przed Państwem wstydzić. Chcemy, by Kolej była przyjazna dla Podróżnych, by pociągi były czyste i punktualne, aby na jednej trasie obowiązywał wspólny bilet niezależnie od tego, która spółka podstawia wagony.
Liczymy na Wasze zrozumienie i poparcie.

Powodem piątkowego strajku jest brak porozumienia w sprawie ulg przejazdowych dla pracowników kolejowych, ich rodzin i emerytowanych kolejarzy. Związki zawodowe działające na kolei proponowały, by w przypadku kolejowych emerytów ulga, wynosząca do tej pory 80%, pozostała na tym samym poziomie. Zmianie ulec miał jedynie sposób wykupu zniżki. Dzięki temu, jak podkreślają związki zawodowe, Grupa PKP mogłaby zaoszczędzić około 27 milionów złotych. Ulga dla pracowników kolei pozostała natomiast na poziomie 99% w drugiej klasie tak jak dotychczas – dodają związkowcy – związki zawodowe nie przyjęły propozycji i zapowiedziały przeprowadzenie strajku ostrzegawczego, a w przypadku dalszego braku porozumienia strajku generalnego.

Protestujemy dlatego, że chce się nam odebrać ulgi, które mieliśmy w zeszłym roku. Chcemy, żeby były utrzymane te ulgi. Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione będzie strajk generalny. Nie możemy pozwolić na to, że to co nam przyznał Piłsudski żeby teraz odebrał minister Nowak - wyjaśnia Mieczysław Cykman, Przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" przy Wielkopolskim Zakładzie „PKP CARGO” w Poznaniu.

A co o strajku sądzą podróżni? Zdania były podzielone.

Wiedzieliśmy o strajku. Nasz pociąg powinien planowo odjechać o godz. 8:45, mamy nadzieję, że odjedzie tylko z 15-minutowym opóźnieniem. Jeśli kolejarze podjęli taką decyzję i uważają, że jest to potrzebne to dlaczego nie dać im tych ulg, jednak mimo wszystko my na tym też tracimy - uważają Monika i Marcin.

Słyszałam o planowanym strajku Na szczęście mój pociąg do Warszawy Zachodniej planowo powinien odjechać po godz. 9. Uważam, że kolejarze mają rację, te ulgi im się należą, pracowali na nie przez kilka lat - sądzi Rozalia Disterheft.

Mam umówione spotkanie, na które muszę dojechać, a niestety muszę czekać. Nie mam innego wyjścia. Gdybym miał inną możliwość nie wybrałbym tego dnia na podróż. Wątpię, że uda mi się reklamować bilet, gdyż informacja o strajku była wcześniej podana.
Trudno powiedzieć, która strona ma rację. Związkowcy podcinają gałąź, na której siedzą. Klienci odwracają się w tym momencie od spółek PKP, co w dalszej perspektywie powoduje spadek zysków i liczby podróżnych. Myślę, że taki szantaż nie będzie dobry dla kolejarzy - twierdzi Adam, który czekał na pociąg do Rzepina.

Myślałam, że nie będzie aż takich zakłóceń. Na szczęście mój pociąg do Gniezna jest opóźniony tylko pół godziny, więc nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać. Związkowcy paraliżują nam podróżnym trochę życie, zwłaszcza w trakcie sesji - wskazuje Dorota Bandosz

Podróżni mieli zapewnione ciepłe napoje. U pracowników ochrony i straży ochrony kolei mogli otrzymać żetony do automatów z kawą i herbatą. Informacji pasażerom kolei udzielali również mobilni informatorzy.

Pasażerom udzielamy informacje o odjazdach pociągów i planowanych opóźnieniach. Podróżni pytają nas przede wszystkim czy i kiedy pociągi ruszą, a także czy mogą zwrócić bilet - powiedziała Marlena Waligóra i Joanna Białka.

Planowo w ciągu dwóch godzin przez Poznań Główny miało przejechać 76 pociągów. Między 7 a 9 z Dworca Głównego odjechały tylko trzy pociągi. Po godz. 9 pociągi odjeżdżały z 40, 80 a nawet 110-minutowym opóźnieniem.

W całej Polsce z powodu strajku zatrzymanych zostało 395 pociągów, czyli jedna trzecia wszystkich składów. Łączne opóźnienie wyniosło 25 382 minut, czyli ponad 423 godziny.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Z Górczyna pociągiem taniej i szybciej niż komunikacją miejską

ZOBACZ TAKŻE: Hipolit Cegielski zostanie patronem nowego dworca kolejowego?

ZOBACZ TAKŻE: PeSTka wydłużona do Dworca Zachodniego w 80%. Szybki tramwaj dojedzie na Łazarz w czerwcu