W "Horyzontach" przez 24 godziny będą pisać listy w obronie ludzi prześladowanych

07-12-2012 12:03   Janusz Ludwiczak

W sobotę w samo południe w siedzibie Centrum Inicjatyw Młodzieżowych "Horyzonty" rozpocznie się Maraton Pisania Listów, który potrwa przez 24 godziny.

W ponad 200 miejscach w całej Polsce odbędzie się XIII Maraton Pisania Listów Amnesty International. W czasie Maratonu przez 24 godziny pisane będą ręcznie listy w obronie kilkunastu konkretnych osób lub grup osób, których prawa zostały złamane.

Maraton Pisania Listów odbędzie się także na Łazarzu, w siedzibie Centrum Inicjatyw Młodzieżowych "Horyzonty", przy ul. Potockiej 37 (na tyłach budynku Klubu "Krąg"). Akcja rozpocznie się w sobotę w samo południe i potrwa przez cały dzień i całą noc, przez 24 godziny aż do niedzieli do godz. 12:00.

Maraton Pisania Listów mobilizuje ludzi w całej Polsce i na całym świecie by solidarnie i jednym głosem przeciwstawić się łamaniu praw człowieka. Poprzez swoje działania mamy szansę realnie wpłynąć na losy osób, które znajdują się w zagrożeniu - wyjaśnia Urszula Kisiel z Centrum Inicjatyw Młodzieżowych "Horyzonty".

W tym roku w trakcie Maratonu będzie można napisać list w sprawie Alesia Bialackiego, działacza na rzecz praw człowieka z Białorusi. Będzie można wyrazić swój sprzeciw wobec kary śmierci na Tajwanie, zatrzymać przymusowe wysiedlenia, a także wesprzeć młodych aktywistów i młode aktywistki ruchu Girifna z Sudanu - dodaje Urszula Kisiel z "Horyzontów".

Co roku dzięki Maratonowi Pisania Listów udaje się realnie wpłynąć na poprawę sytuacji kilku bądź kilkunastu osób, których prawa człowieka zostały złamane. Listy pisane ludzi na całym świecie są skuteczne. Wiele osób biorących udział w Maratonie otrzymuje odpowiedź na swoje listy, a osoby, które dzięki tym listom zostały uwolnione przyznają, że dodawały im one otuchy i pocieszenia.

W ubiegłym roku w ponad 200 miejscach w całej Polsce podczas dwunastej edycji Maratonu napisano w sumie 161 090 listów. Idea Maratonu narodziła się w warszawskiej grupie lokalnej Amnesty International. Z czasem Maraton stał się akcją ogólnoświatową, organizowaną w licznych państwach Europy Zachodniej, USA, a nawet w Nowej Zelandii i na Bermudach. Dziś Maraton uważany jest za istotny wkład Polski w globalną świadomość Amnesty International.

W obronie kogo będą pisane listy?

Aleś Bialacki (Białoruś) - Obrońca praw człowieka na Białorusi. Został skazany na cztery i pół roku więzienia. Amnesty International uważa, że uwięzienie Alesia Bialackiego ma na celu uniemożliwienie mu dalszej działalności na rzecz obrony praw człowieka, a także uznaje Alesia Bialackiego za więźnia sumienia.

Hussain Salem Mohammed Almerfedi (więzień Guantanamo) - Z pochodzenia jest Jemeńczykiem. Od 2003 roku jest przetrzymywany w amerykańskiej bazie marynarki wojennej Guantánamo na Kubie. Nie postawiono mu żadnych zarzutów,ani nie przeprowadzono niezależnego śledztwa.

Pussy Riot (Rosja) - Członkinie zespołu z Rosji, zostały skazane 17 sierpnia 2012 roku na dwa lata kolonii karnej za "akt chuligaństwa motywowany nienawiścią religijną". Rosyjskie władze od dawna ograniczają wolność wypowiedzi poprzez utrudnianie korzystania z prawa do zgromadzeń i aresztowanie wpływowych działaczy opozycji.

Gao Zhisheng (Chiny) - Jeden z najbardziej cenionych chińskich prawników, działających na rzecz praw człowieka. Aktualnie znajduje się w więzieniu i jest narażony na tortury. Jego rodzina musiała opuścić Chiny z powodu nieustających prześladowań.

Rodziny z ulicy Coastei (Rumunia) - 17 grudnia 2010 roku około 76 rodzin przymusowo wysiedlono z centrum Kluż-Napoka, miasta na północnym-zachodzie Rumunii. 36 rodzinom nie zaoferowano jakiegokolwiek alternatywnego miejsca zamieszkania. Pozostałe 29 rodzin zbudowało w pobliżu osiedla prowizoryczne domy. Nie mają dostępu do wody, sanitariatów ani elektryczności.

Narges Mohammadi (Iran) - Aktywistka działająca na rzecz praw człowieka w Iranie, została skazana na karę sześciu lat pozbawienia wolności. W 2011 roku Narges Mohammadi została skazana za "agitację i konspirację zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu" oraz za "szerzenie propagandy przeciwko systemowi". Oskarżenia te są związane z jej działalnością na rzecz praw człowieka.

Chiou Ho-shun (Tajwan) - W 1989 roku został skazany na karę śmieci w Tajwanie. Egzekucja może nastąpić w każdej chwili. Dowody świadczące o jego winie zostały zdobyte poprzez tortury i wymuszanie zeznań. W 1994 roku dwóch prokuratorów i dziesięciu oficerów policji zajmujących się tą sprawą zostało oskarżonych i skazanych za stosowania tortur w celu wymuszenia zeznań.

Społeczność Bodo (Nigeria) - Żyją w Delcie Nigru, gdzie od setek lat utrzymywali się z rybołówstwa i uprawy ziemi. To sielskie życie zmieniło się w wyniku wycieków ropy z rurociągów firmy Shell, do których doszło w 2008 roku. Wycieki spowodowały, że wiele osób żyje w ubóstwie, a skażona ziemia, woda oraz powietrze zagrażają ich zdrowiu.

María Isabel Franco (Gwatemala) - Miała 15 lat, gdy została zgwałcona i brutalnie zamordowana. Od tragicznej śmierci dziewczyny w grudniu 2001 roku, jej matka Rosa walczy o sprawiedliwość, pomimo gróźb, które otrzymuje od nieznanych osób. Jej starania i próby dochodzenia sprawiedliwości spotkały się z obojętnością i biernością ze strony władz Gwatemali.

Azza Hilal Ahmad Suleiman (Egipt) - Walczy o sprawiedliwość po tym, jak została zaatakowana przez żołnierzy armii egipskiej. Okrutny atak spowodował u niej złamanie czaszki, a w konsekwencji kłopoty z pamięcią. Mimo złożenia oficjalnej skargi, władze Egiptu nie pociągnęły winnych pobicia Azzy do odpowiedzialności.

Juan Almonte Herrera (Dominikana) - 28 września 2009 roku został zatrzymany przez policję w drodze do swojego biura w Santo Domingo. Trzy lata po zaginięciu Juana Almonte, władze nie przeprowadziły pełnego dochodzenia w celu ustalenia losu i miejsca pobytu zaginionego. W konsekwencji nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za jego zaginięcie.

Girifna (Sudan) - Grupa młodych aktywistów i aktywistek z Sudanu, która nawołuje do pokojowego oporu wobec rządu w Sudanie. Od momentu powstania, członkowie i członkinie ruchu są prześladowani przez władze Sudanu, padają ofiarami nieuzasadnionych aresztowań i zatrzymań, są poddawani torturom oraz aktom przemocy seksualnej.

Mieszkańcy miasta Tawarga (Libia) - W sierpniu 2011 roku ucierpieli w wyniku ataku opozycyjnych grup zbrojnych z sąsiedniej Misraty. 30 000 mieszkańców i mieszkanek zostało zmuszonych do opuszczenia miasta, które bojownicy spalili, niszcząc zarazem całą infrastrukturę. Społeczność Tawarga nigdzie nie czuje się bezpieczna.

Fot: Janusz Ludwiczak, Amnesty International

ZOBACZ TAKŻE: "Żywa biblioteka" - uczniowie gimnazjum spotkali się z Hiszpanką, Włoszką, Turkiem i Japończykiem