Portal lazarz.pl szanuje prywatność swoich czytelników i przetwarza tylko te dane osobowe, które są niezbędne do prawidłowego świadczenia usług informacyjnych jakie oferuje.
Strona wykorzystuje pliki cookies. Mogą Państwo określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w waszej przeglądarce.
Klikając poniższy przycisk zgadzają się Państwo na przetwarzanie zbieranych przez portal lazarz.pl danych osobowych w zakresie i na warunkach opisanych w naszej
Polityce Prywatności.
Wyrażenie zgody jest dobrowolne, ale może być konieczne w celu wykonania niektórych usług.

Zgoda

Lekarka pełniąca dyżur nie chciała wyjąć kleszcza u dziecka,więc wysłała małego pacjenta do szpitala - .:LAZARZ.PL->poznański portal dzielnicowy:. Łazarz w z@sięgu myszki
Lekarka pełniąca dyżur nie chciała wyjąć kleszcza u dziecka,więc wysłała małego pacjenta do szpitala
22-10-2010 02:20   Janusz Ludwiczak
We wrześniu p. Małgorzata Kolczyńska znalazła na szyi swojej córki kleszcza. Postanowiła więc udać się na dyżur do gabinetu pomocy całodobowej dla dzieci w przychodni przy ul. Kasprzaka. Lekarka pełniąca dyżur, która jest specjalistą neurologii dziecięcej i pediatrą nie tylko nie chciała pomóc małej pacjentce, ale w dodatku odesłała ją do szpitala przy ul. Krysiewicza.

Całe zdarzenie miało miejsce w niedzielę 12 września. Pani Małgorzata, gdy wróciła razem z córką z grzybobrania z lasu znalazła na szyi córki kleszcza.

Gdy znalazłam kleszcza na szyi córki, w okolicach ucha postanowiła pójść na dyżur do przychodni na Kasprzaka. Każda normalna osoba, która nie potrafi wyjąć tego stworzenia, bądź nie chce eksperymentować ze zdrowiem dziecka idzie do lekarza.
W gabinecie pomocy całodobowej dla dzieci spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja. Pani Grażyna Bugaj, specjalista neurologii dziecięcej, pediatra - była wręcz oburzona, jak ja śmiałam z czymś takim przyjść do lekarza! A czym ja mam to pani wyjąć? - zapytała lekarka. Na to odpowiedziałam: a w gabinecie zabiegowym jest to niemożliwe, to co, nie macie narzędzi?
- pisze w mailu do nas Małgorzata Kolczyńska.

Według naszej Czytelniczki lekarka nie chciała udzielić żadnej pomocy.

Dostałam skierowanie do szpitala na Krysiewicza. Lekarz nie potrafi wyjąc kleszcza? Kiedy zapytałam dr Bugaj o powikłania i czy coś się może stać dziecku odpowiedziała mi: słucham? słucham? Ale ja nie rozumiem, o co pani pyta? - wyjaśnia nasza Czytelniczka

Czy więc lekarka postąpiła słusznie kierując 5-letnią dziewczynkę do szpitala? Wysyłane dziecka do szpitala tylko w celu wyjęcia kleszcza nie ma żadnego uzasadnienia medycznego. Do wyjęcia kleszcza nie trzeba zbyt wiele. Wystarczy: penseta, wata, przyrządy i coś do odkażenia. Ponadto lekarka może podać antybiotyk przeciwko boreliozie i powinna uprzedzić o możliwości powikłań, m.in. odkleszczowym zapaleniu mózgu i opon mózgowych.

Pani Małgorzata postanowiła więc iść ze swoją córką do innego lekarza na tym samym piętrze przychodni na Kasprzaka.
Podeszliśmy z Anka do lekarza kilka drzwi obok dla dorosłych. Pani doktor bez problemu wyciągnęła kleszcza. Nie była zdziwiona, że odeszliśmy z kwitkiem od pediatry - dodaje Małgorzata Kolczyńska.

Co na to Narodowy Fundusz Zdrowia?
Tylko na podstawie zgłoszenia z prośbą o wyjaśnienia zdarzenia nasi pracownicy mogą zwrócić się do danej placówki w celu uzyskania odpowiedzi dlaczego nie usunięto kleszcza - mówi Marta Banaszak-Osiewicz, rzecznik Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia

Pani Małgorzata wysłała więc zażalenie do Narodowego Funduszu Zdrowia. Także my wysłaliśmy zapytanie do NFZ.
Z przedmiotowej treści wynikało jednak, że ostatecznie dziecko zostało zbadane przez innego lekarza, który usunął kleszcza z ciała pacjenta.
Ocena zachowania lekarza, do którego mama dziecka z początku zwróciła się o udzielenie pomocy, nie należy do kompetencji Funduszu. W odpowiedzi na pismo wystosowane przez mamę dziecka Fundusz wskazał, iż instytucją właściwą do wniesienia zastrzeżeń dotyczących fachowości i postawy lekarza jest Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy przy Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej
- czytamy w piśmie jakie wpłynęło na adres e-mailowy naszej redakcji od Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Po przeczytaniu odpowiedzi poczułam się jakbym była bohaterką komedii z lat 80-tych. W sumie to udzielono pomocy mojemu dziecku, nieważne, że lekarz pediatra do tego wyznaczona po prostu okazała się niekompetentna. Ktoś tam mi pomógł i to się liczy więc czego się czepiam?
Gdyby pomógł mi jakiś pacjent, osoba przypadkowa na korytarzu też NFZ napisałby, że nie ma sprawy, bo udzielono mi pomocy w budynku do nich należącym?
Jestem zdziwiona stopniem bagatelizacji sprawy przez NFZ, a wręcz zdumiona
- komentuje nasza Czytelniczka, Małgorzata Kolczyńska

Do tematu jeszcze wrócimy.


Aktualności
R E K L A M A
Niezapominajka
05

gru

do 08-12-2024
Międzynarodowe Targi Poznańskie
"Cavaliada" - Międzynarodowe Zawody Jeździeckie

07

gru

11:00
Łazarz
"Ulice Poznania - Grunwaldzka"
- wycieczka z przewodnikami z Grupy PoPoznaniu
zbiórka pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki

14:00
Łazarz
"Ulice Poznania - Grunwaldzka"
- wycieczka z przewodnikami z Grupy PoPoznaniu
zbiórka pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki

08

gru

14:00
Łazarz
Łazarskie ślady PeWuKi
- wycieczka z przewodnikami z Grupy PoPoznaniu
zbiórka przy hali Arena (przy wejściu A)

17:00
Międzynarodowe Targi Poznańskie plac PeWuKi - Powszechnej Wystawy Krajowej
Koncert Gosi Andrzejewicz - Jarmark świąteczny

[ wszystkie ]

Ogłoszenia
Newsy na Twoją skrzynkę!
Zapisz się na listę mailingową:
Twój e-mail: