Portal lazarz.pl szanuje prywatność swoich czytelników i przetwarza tylko te dane osobowe, które są niezbędne do prawidłowego świadczenia usług informacyjnych jakie oferuje.
Strona wykorzystuje pliki cookies. Mogą Państwo określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w waszej przeglądarce.
Klikając poniższy przycisk zgadzają się Państwo na przetwarzanie zbieranych przez portal lazarz.pl danych osobowych w zakresie i na warunkach opisanych w naszej
Polityce Prywatności.
Wyrażenie zgody jest dobrowolne, ale może być konieczne w celu wykonania niektórych usług.

Zgoda

Klucz do normalności - koniec dramatu mieszkanki. Kamienica dalej ulega dewastacji - .:LAZARZ.PL->poznański portal dzielnicowy:. Łazarz w z@sięgu myszki
Klucz do normalności - koniec dramatu mieszkanki. Kamienica dalej ulega dewastacji
19-03-2010 01:02   Janusz Ludwiczak
Opisywana przez nas rok temu tragiczna sytuacja lokalowa mieszkanki Łazarza znalazła wreszcie szczęśliwy finał. Pani Halina Palacz wreszcie ma nowy dach nad głową – otrzymała od ZKZL mieszkanie w nowym budownictwie. Niestety stan kamienicy przy zbiegu ulic Matejki i Niegolewskich pogarsza się w dalszym ciągu.

Równo rok temu opisaliśmy nieciekawą sytuację lokatorki kamienicy przy ulicy Matejki 40, która mieszkała bez prądu, gazu, wody i ogrzewania. Więcej o sprawie w artykule: Mieszkać jak w średniowieczu?

Klucz do normalności - koniec dramatu mieszkanki

Po roku dramatyczna sytuacji pani Haliny Palacz w końcu uległa zmianie, i to na lepsze. Lokatorka kamienicy przy ulicy Matejki 40 w końcu otrzymała mieszkanie od miasta mieszkanie i to w nowym budownictwie, przy ulicy Nadolnik.

Jak poinformowała nas Magdalena Gościńska, rzecznik prasowy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych (ZKZL) pani Palacz otrzymała mieszkanie o powierzchni 32 m2. Jest to pokój z kuchnią i 5 metrowym korytarzem w 5-letnim bloku na Nadolniku.
Pani Halina Palacz była na liście osób uprawnionych do mieszkania socjalnego. Ze względu na trudną sytuację mieszkaniową pan prezydent Mirosław Kruczyński przydzielił lokal pełnostandardowy - powiedziała Magdalena Gościńska, rzecznik prasowy ZKZL.

Bajka! Szok! Nie spodziewałam się, że po tak długim czasie dostanę pokój z aneksem kuchennym w takim standardzie - powiedziała rozradowana Halina Palacz.
Miałam tylko propozycje od właściciela. ZKZL mi powiedział, że jak się przeprowadzę to stracę prawo do lokalu socjalnego – dodaje Halina Palacz.

Metoda spychologii - od instytucji do instytucji. Pomógł dopiero Rzecznik Praw Obywatelskich?

Pani Halinie przysługiwało prawo do lokalu socjalnego. Od 1982 roku mieszkała w mieszkaniu, z przydziału kwaterunkowego z 1982 roku, na które składał się pokój z kuchnią. Lokale zastępcze oferowała administracja, jednak pani Haliny nie było stać na pełnopłatny czynsz w nowym mieszkaniu. Wśród oferowanych propozycji pojawiło się mieszkanie przy ulicy Chełmońskiego. Z oferty tej skorzystała większość sąsiadów. Pani Halina nie przyjęła propozycji, gdyż jak twierdziła "mając mieszkanie z przydziału kwaterunkowego ma prawo do otrzymania od miasta mieszkania socjalnego".

Lokatorka opustoszałej kamienicy przy ulicy Matejki 40 zwracała się wielokrotnie do ZKZL-u, jednak ten nie miał lokali socjalnych, w dodatku kamienica ta jest prywatna.

Pani Halina była już bezradna. Nie dość, że mieszkała bez prądu i wody, gdyż media odciął właściciel kamienicy, przebywający w Irlandii, to w dodatku pani Halina nie czuła się bezpieczna. W zdegradowanym budynku koczują bezdomni i chuligani. Pani Halina już nie raz z tego powodu miała włamanie do swojego mieszkania. Wielokrotnie wzywała policję.

Pani Halina w końcu napisała do Rzecznika Praw Obywatelskich opisując mu całą nieciekawą sytuację mieszkaniową i kamienicę, w której mieszka. Jak twierdzi, dopiero po interwencji Janusza Kochanowskiego u prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego sytuacja diametralnie się zmieniła.

Zapytaliśmy biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, czy faktycznie po jego interwencji pani Palacz otrzymała mieszkanie od miasta. Niestety odpowiedzi od Rzecznika Praw Obywatelskich nie otrzymaliśmy.

Kamienica popada w ruinę

Drastyczna sytuacja z kamienicą przy zbiegu ulic Niegolewskich i Matejki rozpoczęła się ponad cztery lata temu. W 2005 roku ówczesny właściciel kamienicy ją sprzedał. Tym samym w listopadzie nastąpiła podwyżka czynszu z 5,50 zł/m2 do 7,50 zł/m2. Już wtedy zaczęli z kamienicy wyprowadzać się pierwsi lokatorzy.

W 2007 roku kamienica znów przeszła w nowe ręce. Z firmą, której właściciel przebywa w Irlandii nie ma obecnie kontaktu - nie odpowiadają telefony i nie działa strona internetowa. Ostatnią akcją Matejki Street Sp. z o.o. była podwyżka czynszu do 20 zł/m2. Czy zatem wielkie plany jakie spółka ta ogłaszała na banerach wiszących na budynku to tylko mrzonki? Chyba nie doczekamy się szybko zapowiadanego remontu i nowych pięknych apartamentów prezentowanych w reklamach.

Stan kamienicy woła o pomstę do nieba. Straszą wybite szyby, śmieci na podwórzu i w pomieszczeniach. Na górnych kondygnacjach gołębnik, a na klatce schodowej ptasie odchody. Przez stropy przecieka woda z powodu dziurawego jak sito dachu. Cała kamienica jest doszczetnie zdewastowana. Zniszczone drzwi, powyrywane kable i rury, wyrwane klepki z podłogi i brak poręczy na klatkach schodowych - tak w skrócie można opisać jak w środku wygląda kamienica przy zbiegu ulic Matejki i Niegolewskich.

Sytuację tą potwierdza Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, który na wniosek pani Palacz przeprowadził kontrolę w sierpniu 2009 r.
W protokole pokontrolnym, udostępnionym nam przez panią Halinę, Sanepid stwierdził: "Teren posesji jest zaniedbany. Na podwórzu zalegają odpady, a cały budynek jest zdewastowany. Skarżąca ma odcięte media (brak wody, ogrzewania i gazu). Na wyższych poziomach budynku liczne odchody gołębi, które dostają się przez liczne nieszczelności.".

Bezdomni zrobili sobie koczowisko, chuligani dobrze się bawią

Nie ma pomieszczenia, które nie zostałoby zdemolowane i zniszczone. W kilku mieszkaniach można zobaczyć grafitti na ścianach, w innych rozbite muszle klozetowe, umywalki i wanny. Są też takie pomieszczenia, w których wyrwane zostały podłogowe klepki i a ze scian wystają resztki instalacji elektrycznych i wodnych.

W niektórych lokalach, w których mieszkali jeszcze trzy lata temu mieszkańcy można zobaczyć pozostawioną odzież, rozłożone łóżka i materace, na których znajduje się pościel. Do budynku wprowadzili się bezdomni, co wyjaśnia przyczynę tak opłakanego stanu kamienicy.

Oliwy do ognia dolewa jeszcze fakt, że kamienica dewastowana jest przez chuliganów, często młodocianych w wieku 14-17 lat.

Próbowałam zainteresować konserwatora zabytków, gdyż kamienica jest w rejestrze. Pani konserwator nawet tu była i tylko się na tym się skończyło. Pisałam do nadzoru budowlanego. Dostałam pismo, że żadne niebezpieczeństwo mu nie grozi z powodu zawalenia kamienicy. Policja z kolei mówiła, że właściciel nie wnosi roszczeń i oni mają ręce związane i nic nie mogą zrobić - powiedziała Halina Palacz.

Okoliczni mieszkańcy nie czują się bezpiecznie

W kamienicy i jej pobliżu nie jest bezpiecznie. Sama pani Halina Palacz miała kilka przypadków włamania do swojego mieszkania. W sierpniu 2008 roku w kamienicy pojawiła się firma ochroniarska, jednak porządku w budynku pilnowała tylko do końca maja 2009 roku, a to ze względu na rozwiązanie umowy o administrowanie nieruchomości przez dotychczasową administrację - firmę Admico Wielkopolska Spółki Zarządzające Sp. z o.o. z właścicielem budynku - Matejki Street Sp. z o.o. Jak się okazało administracja nie otrzymała pieniędzy w ramach umowy. Tym samym zniknęła też ochrona.

Po włamaniach do mieszkania pani Palacz powiadomiła najpierw policję, jednak ta tłumacząc się art. 14 ust. 2 Ustawy z dnia 6.04.1990 o Policji odmówiła udzielenia informacji.
Wszczęcia dochodzenia w przedmiotowej sprawie odmówiła też Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald tłumacząc, że "Czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Poznaniu w sprawie: uszkodzenia drzwi wejściowych, w których jest Pani pokrzywdzoną z powodu niewykrycia sprawcy wykroczenia".

Niezbyt bezpiecznie czują się też okoliczni mieszkańcy

Była Straż Miejska, była Policja i nic nie wskórała. Po prostu nic nie robią. I nadal się to dzieje po nocach. Hałasy są, walenie. Kamienicą nikt się nie interesuje. Tu wisi jakaś kartka, że jest na sprzedaż. Nic więcej po za tym. To ma być podobno wyburzone. Zanim to wyburzą to my tu zginiemy. Tu jest strasznie. Dzielnicowego tutaj bardzo dawno nie widziałam. Nie wiemy kto to jest dzielnicowy, bo co róż się zmieniają. Obecnie nie wiemy kto jest dzielnicowym. Straż Miejska i Policja oczywiście przyjeżdżają tutaj, osobiście byłam z nimi w środku, widziałam, ten który to wszystko rozkładał. Po prostu bezdomni. Nie wiem, czy tam jest coś do brania. Wyrywają wszystko ze ścian. Po prostu wszystko się wali. Szczury tu grasują. Naprawdę jest tu bardzo niebezpiecznie dla nas. Ja graniczę z tym budynkiem, mam ścianę od pokoju. Non stop jest w nocy walenie jakimiś łomami, toporami czy czymś - powiedziała Danuta Smołgowska, mieszkanka sąsiedniej kamienicy przy ulicy Niegolewskich.

W październiku znaleziono zwłoki

W opustoszałej już kamienicy przy zbiegu ulic Matejki i Niegolewskich faktycznie nie jest zbyt bezpiecznie, co potwierdzają nie tylko nasze zdjęcia.

W połowie października ubiegłego roku w kamienicy tej znaleziono zwłoki około 50-letniego mężczyzny. 21 października po zgłoszeniu przez bezdomnych przebywających w budynku informacji o znalezieniu ciała starszego mężczyzny na miejsce przybyło kilka jednostek policji, w tym sekcja kryminalna oraz Uniwersum. Przez kilka godzin funkcjonariusze badali sprawę, przesłuchiwali świadków i zabezpieczali ślady.

Niestety sprawa objęta jest tajemnicą śledztwa. Możliwe, że w kamienicy mogło dojść do morderstwa.

Zawali się?

Po intensywnej zimie pogorszył się znacznie stan kamienicy. Już nie tylko dziurawy jest dach, a woda ścieka ze strychu na 3 piętro. Na górnych kondygnacjach można zaobserwować spore dziury w drewnianych stropach, przez które przelewa się woda. Pomieszczenia są zagrzybione i panuje w nich wilgoć.

Parę dni temu barierkami i słupkami został odgrodzony chodnik na ulicy Matejki, a piesi muszą chodzić drugą stroną ulicy. Dlaczego? Z dachu kamienicy spadają dachówki i elementy od balkonów, które zagrażają przechodniom.


R E K L A M A
Aktualności
R E K L A M A
Niezapominajka
11

paź

do 12-10-2024
Międzynarodowe Targi Poznańskie
"Viva seniorzy" - targi dla seniorów i nie tylko

do 13-10-2024
Międzynarodowe Targi Poznańskie
"Poznań Run Expo" - targi sportowe

12

paź

do 13-10-2024
Przystanek Pireus ul. Głogowska 35
Kiermasz dla zwierząt
• książki
• konsultacje adopcyjne
• wykład behawiorystki
• malowanie buzi i zaplatanie kolorowych warkoczyków
sb 12:00-20:00, ndz 11:00-18:00

13

paź

Poznań * Łazarz
23. Poznań Maraton

15

paź

do 17-10-2024
Międzynarodowe Targi Poznańskie
"Poleco 2024" - Międzynarodowe Targi Ochrony Środowiska

[ wszystkie ]

Ogłoszenia
Newsy na Twoją skrzynkę!
Zapisz się na listę mailingową:
Twój e-mail: