W środowe popołudnie w dawnej restauracji Mc Donald`s, w której obecnie mieści się wejście południowe MTP odbyła się debata "Nie-boska Głogowska", podczas której rozmawiano na temat przyszłości głównej arterii Łazarza.

– Głogowska to jedna z najważniejszych ulic Poznania. Niegdyś tętniący życiem trakt handlowy, dziś pełni przede wszystkim funkcję transportową. Podczas dyskusji skupimy się na jej śródmiejskiej części, to bowiem właśnie ten fragment Głogowskiej ma największy potencjał miastotwórczy. Celem debaty będzie swego rodzaju publiczny "sąd nad ulicą" oparty o twarde dane, relacje historyczne i opinie specjalistów zaprezentowane w syntetycznej formie na początku spotkania – powiedział Jakub Głaz, jeden z moderatorów debaty, krytyk architektury.

– Na bazie wielowarstwowej, a jednocześnie obiektywnej oceny ulicy Głogowskiej chcemy wskazać jej słabe i silne strony. Następnie, poprzez otwartą dyskusję z mieszkańcami postaramy się odpowiedzieć na podstawowe pytanie - czy ulica Głogowska wymaga zmian, a jeżeli tak, to jakich? Wnioski z debaty zostaną spisane, a następnie upublicznione i przekazane odpowiednim decydentom. Stanowić będą one również bazę do ewentualnej organizacji warsztatów, podczas których wypracowane będą konkretne rozwiązania dla ulicy Głogowskiej – dodaje Jakub Głaz.

W debacie wzięli udział m.in. Łukasz Mikuła - przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej Rady Miasta i radna Katarzyna Kretkowska, dr Michał Beim, ekspert ds. komunikacji z Instytutu Sobieskiego, przedstawiciele Rady Osiedla Św. Łazarz, a także mieszkańcy. Na spotkaniu pojawili się również społecznicy z inicjatywy "Nowa Głogowska nas połączy", którzy przekonują, że główną arterię Łazarza trzeba jak najszybciej zwęzić do jednego pasa ruchu. Ich zdaniem, dzięki wprowadzeniu takich rozwiązań na Głogowską powróci zieleń, a także upłynniony zostanie ruch, poprawi się bezpieczeństwo, zmniejszy się hałas.

– Docelowa wizja dla Głogowskiej jest jasna i przesądzona już kilka lat temu. To ma być ulica śródmiejska, z uspokojonym ruchem samochodowym, priorytetem dla pieszych, rowerów i tramwajów. Jest przewidziane miejsce na ogródki kawiarniane. Kontrowersja dotyczy jednak tego, czy tą ulicę należy zmienić już teraz czy poczekać do wybudowania tzw. Dolnej Głogowskiej, która może powstać przy realizacji Wolnych Torów – wskazuje Łukasz Mikuła, przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej Rady Miasta Poznania.

– Pewne zmiany na Głogowskiej są możliwe, ale należy patrzeć na cały układ komunikacyjny. Punktowe, nieprzemyślane zmiany na Głogowskiej mogą spowodować, że ruch przeniesie się na boczne ulice Łazarza. Zmiany należy przepracować najpierw na różnych modelach i organizacji ruchu. Nie może być tak, że rozwiązując problem Głogowskiej przeniesiemy go na inne ulice – dodaje radny Łukasz Mikuła.

– Uspokojenie tej ulicy jest potrzebne, ale niekoniecznie przez natychmiastowe zwężenie. Docelowo ulica ta powinna być zwężona po wybudowaniu Dolnej Głogowskiej. Musi być alternatywa dla samochodów. Ruch nie może przenieść się na boczne uliczki Łazarza. Każde przewężenie Głogowskiej czego jesteśmy świadkami powoduje zakorkowanie sąsiednich ulic takich jak Matejki i Kasprzaka czy Małeckiego i Dmowskiego – zaznacza Maria Łazarz, przewodnicząca Zarządu Osiedla Św. Łazarz.

Z kolei Michał Beim, ekspert ds. komunikacji z Instytutu Sobieskiego jako przykład podaję ulicę Habsburgską (HabsburgerStrasse) w niemieckim Fryburgu, która jeszcze kilka lat temu przypominała ulicę Głogowską. Obecnie arteria ta jest jednopasmowa, z wydzielonym, zielonym, trawiastym torowiskiem i uspokojonym ruchem samochodowym.

– Była to ulica bardzo podobna do Głogowskiej z dwoma pasami ruchu w każdą stronę, zniszczonym torowiskiem, wąskimi chodnikami, pozbawiona zieleni. Zmian domagali się przede wszystkim kupcy, którzy chcieli mieć większy przychód z prowadzonej przez siebie działalności. Brakowało im miejsc parkingowych. Również była to ulica nieprzyjazna dla rowerzystów, a wbrew pozorom rowerzysta to dobry klient – mówi dr Michał Beim, ekspert ds. komunikacji z Instytutu Sobieskiego.

– Inwestycja trwała półtorej roku. Niemcy mają zasadę, że wolą dłużej poświęcić czasu nad przygotowaniem projektu, a sprężyć się z samą realizacją inwestycji, prowadząc przebudowę nawet na dwie zmiany. Poznaniaków bolała przebudowa Kaponiery czy obecnie remont Św. Marcina, gdzie część sklepów już się zamknęła. Podobnie było w Olsztynie podczas budowy sieci tramwajowej, dlatego zachęcam miasto Poznań, by więcej czasu poświęcało nad przygotowaniem projektów, a sprężało się z realizacją inwestycji i ponaglało wykonawców – dodaje Michał Beim.

Zdaniem dr Michała Beima, eksperta ds. komunikacji z Instytutu Sobieskiego kierowcy będą omijali niebawem Głogowską.

– Niedługo otwarty zostanie kolejny odcinek drogi eksperesowej S5. Kierowcom nie będzie opłacać się już wjeżdżać do miasta, gdzie do dyspozycji będą mieli A2 i S11-tkę, przejazd Głogowską nie będzie atrakcyjny – podsumowuje Michał Beim.

Środową debatę o przyszłości ulicy Głogowskiej transmitowaliśmy specjalnie dla Państwa na żywo. Poniżej relacja wideo:

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Społecznicy i część mieszkańców chce zwężenia Głogowskiej

ZOBACZ TAKŻE: Głogowska na złość kierowcom czy mieszkańcom?

ZOBACZ TAKŻE: Nie będzie zwężenia ulicy Głogowskiej

ZOBACZ TAKŻE: Zwęzili Głogowską – chcą by główna arteria Łazarza była jednopasmowa

ZOBACZ TAKŻE: Ma 2,3 km długości, kiedyś nazywała się Łazarską {WIDEO}