Torowisko tramwajowe na ulicy Grunwaldzkiej zostało wydzielone na odcinku od hotelu Sheraton do ul. Matejki. Zamontowane zostały specjale separatory, które mają oddzielić torowisko tramwajowe i pas dla samochodów.

Mają one uniemożliwić przejechanie pojazdom nieuprawnionym na wydzieloną część ulicy dla tramwajów i służb ratunkowych. Plusem jest także to, że kierowcy nie będą mogli wyprzedzać innych samochodów tuż przed i na przejściach dla pieszych – informuje Zarząd Dróg Miejskich.

Jednak niektórzy kierowcy nie stosują się do nowej organizacji ruchu i jeżdżą po torowisku tramwajowym.

Zarząd Dróg Miejskich przekonuje, że na zmianach zyskają nie tylko pasażerowie tramwajów, ale i piesi.

Przy przejściu dla pieszych przez ul. Grunwaldzką, tuż przy Targach zamontowano specjalne żółte światła nad znakami. Dzięki takiemu rozwiązaniu, gdy ktoś chce przejść przez jezdnię i zbliży się do "pasów" to nad znakiem zaczynają pulsować światła. Kierowcy z większej odległości widzą, że zaraz na jezdni pojawią się piesi. Takie rozwiązanie znacznie poprawia bezpieczeństwo. Zdecydowanie trudniej było pieszym przejść przez ul. Grunwaldzką na wysokości targów, gdy samochody miały do dyspozycji aż 4 pasy ruchu – wyjaśnia ZDM.

Do tej pory jadące ulicą Grunwaldzką samochody często blokowały przejazd tramwajom. Powodowało to, że bimby zamiast 2 minuty odcinek między ulicą Matejki a "Bałtykiem" pokonywały trzykrotnie dłużej.

W ciągu godziny na tym odcinku wykonywanych jest 36 kursów. Jeżeli średnie napełnienie tramwaju wynosi 170 pasażerów to przez godzinę przejedzie tędy ponad 6 tysięcy ludzi, to znacznie więcej niż pomieszczą samochody, które tutaj się poruszają – przekonuje Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.

Fot: ZDM (1-4), Janusz Ludwiczak (5-7)

ZOBACZ TAKŻE: Kierowcy nie pojadą już prosto Bukowską, ani nie skręcą z Grunwaldzkiej w Matejki

ZOBACZ TAKŻE: Wydzielono torowisko na Grunwaldzkiej. Powstał buspas na prawym pasie - kierowcy nie przejadą?